„To jest to?” Zadawałem sobie pytanie z niedowierzaniem, gdy stałem na brzegu strumienia, którego woda płynęła po serii trawertynowych tarasów. Pęknięcie rozczarowania powoli i cicho czołgało się po mojej klatce piersiowej.
Chociaż nie powiedziałem nic głośno, moje rozczarowane musiało być tak jasne, że Charlotte, samotna francuska podróżniczka, której spotkałem po drodze, stukał mi ramię. „Jestem pewien, że to nie jest jeszcze główny wodospad, głupi”, powiedziała, wskazując szlak, który wchodzi głębiej w park.
I miała rację.
Tat Kuang Si: 3-warstwowy wodospad
Położony prawie 30 kilometrów na południe od centrum miasta, trzypoziomowy Tat Kuang Si (lub Kuang Si Falls, Kuang Xi Falls) jest jednym z najlepszych miejsc turystycznych w Luang Prabang, Laos. Naturalnie tarasowe mini-poła, które zauważyłem, nie były jeszcze upadkami. Rzeczywiście, głupi. Najwyraźniej u podstawy głównego wodospadu znajduje się kilka mini-upadków, które spadają z niskich poziomów, a następnie przepływają przez pociąg małych basenów, które wyglądają jak wielkie wapienne schody zachęcające odwiedzających samego wodospadu. Główny wodospad ma 60-metrowe zejście, które są zakłócone przez zakamarki i nierówności klifu, tworząc gwiezdną splamiącą kaskadę.
Whoa! Wodospad Kuang Si
Eksploracja Tat Kuang Si Park
Po otrzymaniu biletu podążałem dobrze wydeptanym szlakiem do lasu. Dwie minuty po wędrówce dotarłem do centrum ratunkowego Tat Kuang Si Bear. Centrum, założone przez Free the Bears Fund, organizację założoną w 1995 r., Stała się domem dla wielu niedźwiedzi zaoszczędzonych na nielegalnym handlu i hodowli żółci. Jest to tylko jedno z wielu niedźwiedzi zbudowanych i założonych w Indiach, Kambodży, Wietnamie i Laosie.
Jeden z niedźwiedzi w centrum ratowniczym
Widok leży równoległe ogrodzenie, aby odwiedzający mają dobre miejsce na obserwowanie tych uroczych stworzeń. Jednak w tym momencie postanowiłem zrobić kilka zdjęć i chodzić dalej. W centrum usłyszałem już głośno dudniącą dźwięk wody ze skokiem klifu. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem strumień, myślałem, że patrzę już na upadki, kiedy w rzeczywistości był to tylko jeden z wielu zestawów tarasów u podstawy znacznie większego wodospadu. Tuzen turystów zanurzył się w turkusowym strumieniu i cieszył się wodą płynącą z wdziękiem z górnego tarasu do pochyłej rzeki.
Nie zauważyłem, że szlak trwał dalej w górę, dopóki Charlotte to nie wskazała i znów zaczęliśmy trekking. Na drugim poziomie był kolejny wspaniały zestaw wodospadów, wyższy, ale jeszcze mniej wystarczający, niż się spodziewałem, ponieważ po raz kolejny wewnętrzny głupi we mnie myślał, że to wodospad. Zakładałem, że opiera się na samej liczbie osób w tym miejscu. Dziesiątki turystów pływały w tej części strumienia. Wielu z nich grało w Tarzana, małpę kołyszącą się przez linę, a następnie wskakując do krystalicznego czystego basenu poniżej.