Po dwóch nocach w wielkim hostelu nadszedł czas, aby pożegnać się z Guilinem. Na ramionach podniosliśmy plecaki, znaleźliśmy lokalny autobus, aby zabrać nas na dworzec kolejowy i rozpoczęli naszą epicką 25 -godzinną podróż pociągiem do Chengdu w prowincji Syczuan. Większość ludzi lata tą nogą podróży, ale nie mogliśmy znaleźć żadnych ekonomicznych biletów lotniczych, a także, zawsze lubimy jeździć pociągiem; To najlepszy sposób, aby zobaczyć wieś i spotkanie z miejscową ludnością.
Pierwsza noga była 4 godziny na zajęciach „twardego osobowości”. Zasadniczo oznacza to, że musisz usiąść pod kątem 90 stopni na siedzeniu z bardzo małą wyściółką. Dla niektórych jest to bardzo długa podróż, ale na szczęście dla nas byliśmy tam tylko przez 4 godziny przed zmianą pociągów. Spotkaliśmy w pociągu naprawdę miłe młode kobiety, które chętnie wypróbowały swój angielski. Wydostaliśmy nasz przewodnik i wszyscy zgromadzili się, pokazując, gdzie mieszkają, i pokazaliśmy im, gdzie byliśmy i dokąd zmierzamy.
Starsze kobiety, które nie mogą mówić po angielsku, starały się dołączyć do rozmowy, ale przede wszystkim podziwiały moją bambusową torbę tkaninową, którą dostałem jako prezent od właściciela pensjonatu w El Nido na Filipinach. Wszyscy to uwielbiali, zbyt zabawne.
Na dworze kolejowym – powodzenia w kupowaniu biletów bez angielskiego!
pociąg klasy siedzących
Nie wiem, czy ktoś z was ogląda idiotę za granicą, ale facet w serialu trafia do Chin i narzeka na to, że nie ma żadnych drzwi w publicznych toaletach. Nie mieliśmy pojęcia, która część Chin podróżowała, ponieważ nie widzieliśmy czegoś takiego w naszej podróży. Kiedy dotarliśmy do naszego pierwszego dworca kolejowego, musiałem się uwolnić i udać się do toalety. Gdy zaokrągliłem róg i wszedłem do toalety, tam było, uderzam w moją twarz: kobiety kucające w toalecie bez drzwi zajmują się ich biznesem!
Nie wiedziałem, gdzie szukać, więc podszedłem po środkowym przejściu, próbując znaleźć pustą „toaletę” do użycia, ale oczywiście, aby znaleźć coś takiego, musiałem zajrzeć za rogiem każdego stoiska! Było o wiele za wcześnie rano, aby sobie z tym poradzić, chociaż jestem pewien, że nigdy nie ma właściwego czasu. Co gorsza, nie były to odpowiednie toalety (styl zachodni lub azjatycki), to była tylko koryta z wodą! Możesz sobie wyobrazić, jak to było patrzeć, jak marnotrawstwo innych ludzi pode mną tuż pode mną… Na szczęście byłem bliski początek koryta, a nie na końcu koryta. To był szok. Nigdy nie widziałem czegoś takiego, nawet w Indiach. Chiny okazałyby się nam szokujące na inne sposoby w miarę upływu czasu… Kontynuuj czytanie!
Mieliśmy trochę czasu, zanim przybył nasz następny pociąg, więc po prostu kręciliśmy się na rozmowie. Znikąd przyszła kobieta, siedziała obok nas i zaczęła mówić po chińsku. Miała z nami pełną rozmowę i po prostu odpowiedzieliśmy: „Tak, ok, huh, nie rozumiemy cię”. W końcu 2 inne kobiety i mężczyzna skończyło się i wszyscy chcieli z nami zdjęć. To było zabawne. Więc zrobiliśmy sesję zdjęciową, a potem poprosiłem ich o zrobienie zdjęcia ich butów. Kobiety w Chinach zawsze noszą 5 -calowe obcasy. Rzadko widzę mniejszą piętę. Chodzą w nich również po mieście, nie wiem, jak to robią.
Przyjaźni mieszkańcy na dworze kolejowym
Kobiety i ich 5 -calowe obcasy!
Po rozmowie z miłymi ludźmi wsiadaliśmy do następnego pociągu. Tym razem byliśmy na zajęciach „twardej śpiącej”. To jest jak klasa SL w Indiach, podstawowy system 3 łóżka 3 z 6 łóżkami w kabinie.
Trochę klasowy śpiący
Jedyną różnicą między nimi a tymi w Indiach jest to, że w Chinach pociągi są czystsze… ale Chińczycy palą! Mają tylko palić między wagonami w pobliżu toalet, co jest świetne w teorii, ale ponieważ dym może podróżować, po prostu unosił się przez resztę powozu. To nie była dla nas największa jazda. Również byliśmy na najważniejszych kojach naprzeciwko siebie, co nie jest idealne. Najlepsza koja ma najmniejszą ilość miejsca, więc nie mogliśmy nawet usiąść bez naszych szyi całkowicie zgięte; Gdybyśmy musieli iść do toalety, musieliśmy zejść z góry, a także tam znajdują się głośniki! Bycie pod chińskim domofonem z kobietą krzyczącą o czymś nie było najbardziej przyjemnym budzeniem.
Dariece w koszyku pociągu
Mimo, że był zapach dymu, bardzo głośny domofon i brak klimatyzacji w tym pociągu, skończyliśmy dobrze spaćI obudziłem się odświeżony. Zrobiliśmy owsiankę i pokroiliśmy mango dla Breaky i zebraliśmy nasze rzeczy. Przybyliśmy do Chengdu około 16:00 i rozpoczęliśmy naszą podróż z dworca kolejowego do naszego hostelu. Byliśmy w lokalnym autobusie przez około 1/2 godziny, a potem musieliśmy przejść na inny.
Po raz pierwszy zmagaliśmy się z wymyślaniem transportu z powodu bariery językowej. W Chinach prawie nie ma języka angielskiego, dosłownie obok zera przez większość czasu. Pracownicy hosteli są bardzo biegle, ale powodzenia w znalezieniu kogokolwiek na ulicach lub obsługi klienta do komunikowania się. Druga jazda autobusem zajęła nam trochę czasu. Szukaliśmy wszędzie, byliśmy wskazani w różnych kierunkach, nasze plecaki o 20 kg wydawały się mnóstwo cegieł i byliśmy gotowi po prostu przywiązać taksówkę i przejść to! Na szczęście znaleźliśmy nasz autobus, który wysadził nas zasadniczo przed hostelem. Uff.
Zatrzymaliśmy się w przytulnym pensjonacie Sima i było fantastyczne, prawdopodobnie najlepsze, w jakim kiedykolwiek mieszkaliśmy. To miejsce miało każde udogodnienia, jakie można sobie wyobrazić: bar, restauracja (serwowanie niezwykłego jedzenia syczuanu), 2 strefy ogrodowe ze stołami i stołami i stołami i Krzesła, pokój gier ze stołem bilardowym i stół ping ponga, biurko podróżnicze z wszelkiego rodzaju informacjami i personelem, którzy byli w piłce o wszystkim. Wszyscy mówili świetnie po angielsku i naprawdę mieli wiedzę na temat swojego miasta i kraju. Nie możemy wystarczająco polecić tego miejsca. Jedzenie było tak dobre w hostelu, że jedliśmy tam każdy posiłek, z wyjątkiem jednego.
Naszym głównym powodem przybycia do Chengdu było zobaczenie bardzo uroczego, przytulnego i wyginającego, panda Bears !! Nasz hostel zaproponował wycieczkę, ale jak wiecie, nie jesteśmy tak zachwyceni w wycieczkach, więc następnego dnia udaliśmy się. Musieliśmy wziąć 2 autobusy i byliśmy tam w ciągu godziny. Poszliśmy do gigantycznej bazy badań hodowlanych Panda, na obrzeżach Chengdu. Rozwijają tu niedźwiedzie, ale niestety niedźwiedzie nie mogą zostać ponownie wprowadzone na wolność.
Stały się zależne od ludzi, aby ich nakarmić (zęby nie są wystarczająco silne, aby otworzyć bambus), a nawet niechętnie się łączą. To miejsce nazywa się rezerwą dzikiej przyrody i nie ma być jak zoo. Odkryliśmy, że była to całkiem niezła rezerwa, niezbyt podobna do zoo, ale mogło być trochę lepsze dla niedźwiedzi.
Było wiele obszarów panda pełnych drzew do wspinaczki, trawy do zabawy i bambusowych konstrukcji, które mogłyby je wypocząć. Jedynym problemem było to, że obudowy nie były tak duże. Nie były strasznie małe, ale mogły być nieco większe. Tak czy inaczej, niedźwiedzie pandy były takie urocze i nie wydawały się mieć nic przeciwko warunkom! Były dla nas 2 obszary: grupa 7 nastolatków i mama z 2 młodymi. Te niedźwiedzie mają tak wiele osobowości, a czasem ich maniery były tak ludzkie.
Chwytali kawałek bambusa, usiadli, pochylili się o drzewo czy coś i zaczęli jeść. Gdy jest pełny, wszyscy wychodzą na plecy, jakby właśnie skończyli obiad z indyka! To było zabawne.
Lunch grupowy. Chengdu, Chiny
Po prostu spędzaj czas. Chengdu, Chiny
mmmm, bambus! Chengdu, Chiny
Jestem pełny! Chengdu, Chinaon Happy Panda. Chengdu, Chiny.
Cubs miało również mnóstwo osobowości, a w szczególności jeden był naprawdę hałaśliwy. Wspinał się na wzgórze, a potem upadł, aby zwrócić uwagę turystów obserwujących go; Wskakował na mamę i próbował z nią szorstko z nią (nie miała tego) i spędził dużo czasu, starając się wspinać się na drzewo (całkiem niezręcznie dodam) do miejsca, w którym był jego brat drzemka. Scena była tak zabawna i obserwowaliśmy, jak wszystko spada, śmiejąc się z tej rozmytej postaci przez cały czas.
Próbując wspiąć się na to, gdzie jest jego brat. Chengdu, Chiny
Prawie na miejscu! Chengdu, Chiny
Relaks w drzewie. Chengdu, Chiny
Po prostu spędzaj czas. Chengdu, Chiny
Oprócz gigantycznych pandy, w tej rezerwacie znajdują się również czerwone pandy. Nawet nie słyszałem o nich przed przybyciem tutaj. Wyglądają jak szopy bardziej niż niedźwiedzie, ale były równie urocze. Na świecie pozostało mniej niż 1000 dzikich pandy, więc spędziliśmy kilka godzin wędrując i doceniając fakt, że udało nam się zobaczyć niektóre z najbardziej zagrożonych zwierząt, nawet jeśli nie były na wolności.Czerwona panda. Chengdu, Chinaso słodkie. Red Panda, Chengdu, Chiny
Następnego dnia wstaliśmy wcześnie, aby wyjść i zobaczyć niektóre zabytki w mieście. Prowadziliśmy się po linii metra i poszliśmy do bardzo dużej, dobrze zachowanej świątyni buddyjskiej w świątyni Wenshu. Miejsce było masywne i wypełnione parkami, żółwiami, żabami, klasztorami, mnichami i metalowymi urnami palącymi kadzidłowe patyki jako oferty. To było świetne miejsce do wędrowania przez chwilę. Stamtąd znaleźliśmy kilka backstreetów wyłożonych czerwonymi latarniami, starą chińską architekturą i sklepami.
Wejście do klasztoru
Świątynia Wenshu
Kadzidło spalanie w świątyni Wenshu
Kolorowe kwiaty, Chengdu, Chiny
Piękny klasztor
Masywna żaba w świątyni. Chengdu, Chiny
Wpłynęliśmy do herbaciarni i zrobiliśmy to tak, jak lokalny Syczuan, mieliśmy zieloną herbatę i rozmowy. Nie zanurzyliśmy w pełni w czasie herbaty, tak jak by to zrobili… najwyraźniej podczas tego popołudniowego aktywności, mężczyzna przychodzi z metalowym drutem i pędzlem z odrobiną piór Głęboko w kanale do uszu w celu czyszczenia ucha! Może rozwiązałoby to wyrównanie ucha i może byłbym w stanie nurkować, ale nie wydawało się to sanitarne ani bezpieczne, więc zrezygnowaliśmy z tego.
Tradycyjna chińska herbata
Sprzątanie ucha w herbaciarni!
Po świadczeniu najdziwniejszej rzeczy w herbaciarni lub tak naprawdę, wróciliśmy do metra, aby zabrać nas dalej na południe, aby wypróbować słynny hotpot Syczuan. Syczuanowe jedzenie jest znane z pełnego chilli i bardzo pikantnych… które kochamy! Stoły są ustawione z wbudowanym palnikiem w stole, kelner wydobywa dużą, wrzącą kadzi pikantnej oleju, który nadal bąbelkuje przy stole nad gorącym elementem.
Następnie idziesz do chłodniejszego pokoju i wybierzesz szaszłyki jedzenia, które chciałbyś gotować w szampanie. Było mnóstwo różnych wyborów mięsa (upewniliśmy się, że nie było żadnego psa w menu) i oferowanych wielu warzyw. Wypełniliśmy nasz pojemnik na blaszany wołowinę, wieprzowinę, kurczak, brokuły, kalafior, kiełki i dynię, zanim wróciliśmy do naszego stołu. To był całkiem zabawny i interaktywny sposób jedzenia i skończyło się na wypychaniu się pikantnymi przysmakami.
Wszyscy szaszłyki czekają na wybranie
gotowanie naszych szaszłyków w kadzi pikantnego oleju
W drodze do domu byliśmy świadkami czegoś tak dziwnego, tak niezrozumiałego i tak absurdalnego, że sprawiło, że zatrzymaliśmy się martwe na naszych utworach. Inni podróżnicy powiedzieli nam (kiedy właśnie przybyliśmy do Chin), że chińscy rodzice pokroją dziury w spodniach dziecka, aby jeśli będą musieli pójść do łazienki, łatwiej było to uzyskać dostęp. OK, dobrze, pomyśleliśmy. Ale nie zdawaliśmy sobie sprawy dokładnie, co to znaczy… oznacza to, że tak, łatwiej jest dostęp do robienia nr 1 lub nr 2, ale nie robią tego w toalecie, robią to gdziekolwiek się czują!
W tym konkretnym momencie wychodziliśmy poza bardzo eleganckie centrum handlowe z niczym innym, jak Mercedes, BMW i Porsches zaparkowanych na zewnątrz. Samochód zatrzymał się, mama wyszła ze swoim 3 -letnim dzieckiem i trzymała ją nad piękną fontanną wodną, która znajdowała się przed centrum handlowym, i tam poszła. Jej siusiu wchodzi do fontanny, a następnie r